Relacja matki z synem (2025)

Relacja matki z synem jest relacją szczególną i wyjątkową. To ona jest jego pierwszą miłością, stanowiąc punkt wyjścia i wzór do budowania w przyszłości relacji z innymi kobietami. Wpływa na niego nawet w tych aspektach, z których oboje mogą nie zdawać sobie sprawy. Faktem jest jednak, że sposób w jaki postępuje w relacji z synem – albo daje mu potencjał na całe dorosłe życie, w tym wiarę w siebie i własną sprawczość, albo balast, z którym będzie mierzyć się przez kolejne lata.

Związek emocjonalny matki z jej dzieckiem prawdopodobnie jest najsilniejszą z międzyludzkich relacji i jedyną bezwarunkową, bezinteresowną miłością. Z badań wynika, że sposób postępowania pierwszego opiekuna (najczęściej jest nim właśnie matka) ma silny wpływ na całe nasze dorosłe życie, choć bardzo często ani jedna, ani druga strona nie zdaje sobie z tego sprawy.

Dzieci potrzebują kogoś, kto poprowadzi ich przez życie, będzie zapewniał ochronę oraz wsparcie. Potrzebują też wzorców i autorytetu. Tylko wtedy są w stanie rozwinąć emocjonalną stabilność i zdrowie psychiczne, które z kolei pozwalają im wyznaczyć obowiązujące w życiu reguły oraz nadać mu porządek.

Z reguły przyjmuje się, że każde dziecko kocha się tak samo, a jednak więź, jaka łączy matkę z jej synem, dosyć znacząco różni się od tej, jaką obdarza córkę. Wynika to nie tylko z odmiennych wzorców kulturowych, ale też szeregu różnorodnych czynników, o których poniżej.

Są takie obszary, w których rola matki wydaje się wyjątkowo ważna i to ona ma największy wpływ na kształtowanie się pewnych cech osobowości i charakteru młodego człowieka.

Faktem jest również, że analogiczna sytuacja ma miejsce, jeśli weźmiemy pod uwagę relacje ojca ze swoją córką, czyli przyszłą kobietą, które od początku opierają się na zupełnie innych zasadach niż proces wychowywania syna na dorosłego mężczyznę. Jest to szczególnie widoczne tam, gdzie zaburzone są relacje między małżonkami, choć nie jest to regułą. Prawdopodobnie łatwiej jest stworzyć silne więzi z kimś, kto w żadnym stopniu nie jest do nas porównywalny, czyli – jakkolwiek to zabrzmi – na żadnym polu nie stanowi konkurencji, a równocześnie można na niego przelać te uczucia, których deficyt jest szczególnie dotkliwy, jeżeli nie udało się stworzyć właściwych relacji ze współmałżonkiem bądź partnerem.

Sprawcza rola matki w życiu syna

Mama jest nie tylko pierwszą opiekunką syna, ale też jego pierwszą miłością, przewodniczką, nauczycielką i mentorką. Kontakt z nią pomaga mu w zrozumieniu świata kobiet, a jego relacja z matką jest jedną z najważniejszych w życiu i stanowić będzie między innymi wzór dla przyszłych związków. Jest to oczywiście ogromna odpowiedzialność wychowawcza, aby właściwie ukształtować i przygotować dziecko do dorosłego życia.

Są takie obszary, w których rola matki wydaje się wyjątkowo ważna i to ona ma największy wpływ na kształtowanie się pewnych cech osobowości i charakteru młodego człowieka. Trzeba przy tym pamiętać, że jej osobiste doświadczenia z przeszłości, które zostały wyniesione z relacji z ojcem, mężem lub innymi ważnymi mężczyznami, często mają znaczący wpływ na to, w jaki sposób traktuje własnego syna. Jeśli były w jakiś sposób obciążone albo zaburzone, może pojawić się problem, który zostanie przeniesiony na dziecko. Ono z kolei będzie musiało mierzyć się z tym przez całe swoje życie, również to dorosłe.

Relacja matki z synem (1)
Matka jest dla syna wzorem kobiecości, którego będzie poszukiwał w swoich przyszłych partnerkach. (fot. Depositphotos)

Jednym z takich ważnych, kształtowanych przez matkę elementów osobowości, jest poczucie własnej wartości, które w ogromnej mierze budowane jest już w dzieciństwie i to właśnie ona, jako pierwsza kobieta w życiu syna, może utwierdzić go w przekonaniu, że jest wystarczająco dobry dokładnie taki, jaki jest, jak również uświadomić mu, że jest kimś wyjątkowym i wartościowym.

Poczucie własnej wartości oraz szacunek do samego siebie kształtuje się wówczas, gdy matka liczy się ze zdaniem syna, traktując jego oczekiwania i potrzeby na równi ze swoimi, a w rozmowie podchodzi do niego jak do partnera, a nie kogoś, kto nie ma prawa głosu i z zasady musi podporządkować się jej woli.

To jest ogromny dar, jeśli od matki otrzymałeś pewność, że masz prawo prosić o pomoc i ją przyjmować. To również jej wrażliwość na twoje potrzeby nauczyła cię uważności na swoje własne potrzeby i potrzeby innych ludzi.

Toteż dlatego nakazy i zakazy, które są nieodłącznym elementem procesu wychowania, zawsze powinny zostać poparte konkretnymi argumentami i daniem dziecku poczucia, że wynikają z realnej troski o jego dobro. Bardzo ważne jest także uważne słuchanie oraz chęć poznania, zwłaszcza w kwestiach spornych, jego punktu widzenia, i jeśli tylko jest to możliwe, branie wyrażonego zdania pod uwagę oraz pozwalanie, aby dokonywało samodzielnych wyborów.

Decyzyjność i odpowiedzialność za siebie oczywiście zmienia się wraz z wiekiem, bo im chłopiec jest straszy, tym większy powinien mieć zakres swobody, co ostatecznie przekłada się na jego poczucie własnej sprawczości i uczy wiary w siebie. Bez tego będzie mu potem bardzo trudno.

To również matka uczy syna wyrażania uczuć. Jeżeli małemu Jasiowi pozwoli się na otwarte uzewnętrznianie tego, co czuje, zwłaszcza smutku, rozczarowania, żalu albo gniewu, to dorosły Jan nie będzie miał problemu w postaci wyniszczającego tłumienia trudnych emocji. Niestety zbyt wielu chłopców słyszy, że „prawdziwi mężczyźni nie płaczą”, co nie tylko nie jest prawdą, ale przede wszystkim po prostu ich krzywdzi i obciąża na przyszłość. Płacz nie zawsze jest przecież oznaką słabości, za to jest jednym ze sposobów regulowania emocji, czyli radzenia sobie z trudnościami. Bez tego organizm przyjmuje stres, ale nie oddaje go na zewnątrz. Stąd już krótka droga do różnego rodzaju problemów ze zdrowiem i to nie tylko emocjonalnym, bo również fizycznym.

To jest ogromny dar, jeśli od matki otrzymałeś pewność, że masz prawo prosić o pomoc i ją przyjmować. To również jej wrażliwość na twoje potrzeby nauczyła cię uważności na swoje własne potrzeby i potrzeby innych ludzi.

Pułapki okresu dorastania

W życiu każdego z nas przychodzi taki moment, kiedy zaczynamy poszukiwać własnej tożsamości i życiowej drogi, a do tego potrzebujemy niezależności. Rolą matki dorastającego syna jest stworzenie mu takich warunków, dzięki którym będzie czuł się bezpiecznie i komfortowo, mając świadomość, że cokolwiek się wydarzy, może na nią liczyć, ale równocześnie będzie miał możliwość eksplorowania świata, próbowania, a nawet popełniania błędów, na których przecież uczymy się życia.

I choć relacja matki z synem jest specyficzna, to w miarę dorastania musi się zmieniać, aby chłopak w sposób prawidłowy mógł dojrzewać do roli mężczyzny. Początkowo, owszem, potrzebuje matczynej troski i opieki, ale naturalna kolej rzeczy, której nie wolno zaburzać, nakazuje stawiać na jego coraz większą samodzielność. To łączy się z niezależnością, odpowiedzialnością za siebie i swoje wybory, ale też z posiadaniem prywatnych spraw czy nawet tajemnic.

Niestety zdarza się, że matki nie dostrzegają w porę tych zmian, nie potrafiąc dostosować się do nowych okoliczności, obciążając synów swoją nadopiekuńczością i chęcią sprawowania kontroli, co skutecznie blokuje ich rozwój oraz swobodne poszukiwanie własnej drogi.

Rolą matki dorastającego syna jest stworzenie mu takich warunków, dzięki którym będzie czuł się bezpiecznie i komfortowo, mając świadomość, że cokolwiek się wydarzy, może na nią liczyć, ale równocześnie będzie miał możliwość eksplorowania świata, próbowania, a nawet popełniania błędów, na których przecież uczymy się życia.

Co więcej, nierzadkie są sytuacje, choć powinny być niedopuszczalne, przynajmniej do momentu, gdy chłopak nie zawiedzie zaufania, że „dla jego dobra” naruszana zostaje prywatność nastolatka – przeszukiwanie plecaka, zawartości smartfona, komputera, innych rzeczy osobistych. Pojawiają się też ucinające jakikolwiek dialog stwierdzenia w typie: „nie dyskutuj, to ja wiem lepiej”, a nawet „dopóki tutaj mieszkasz, musisz się podporządkować”. To odbiera szacunek i uderza w godność młodego człowieka, który nabywa przekonania, że jego zdanie i potrzeby nie mają żadnego znaczenia, a przecież jest to czas budowania zaufania do siebie i świata, a jego podstawą powinno być poczucie bezpieczeństwa.

Zdarzają się matki, które swoje własne ambicje usiłują zaspokoić przenosząc je na osobę potomka. Na dziecku ciąży wówczas nadmierna presja i lęk, by nie zawieść pokładanych w nim nadziei. To jest bardzo trudne do udźwignięcia i niestety potrafi zrujnować poczucie wpływu na własne życie, a nawet przechodzić w różnego typu zaburzenia lub ryzykowne zachowania, jak sięganie po używki, ucieczki z domu i szereg innych, które dają złudne poczucie kontroli nad własnym życiem, choć tak naprawdę działają wyłącznie destrukcyjnie.

Nadopiekuńczość a brak samodzielności

Choć wynika to z naturalnego procesu dojrzewania, na co należy się przygotować, to jednak dla niemal każdej matki niezwykle trudny staje się ten moment, kiedy czuje, że syn odsuwa się od niej, i to zarówno fizycznie, jak i psychicznie. To właśnie wtedy bardzo wyraźnie zaczyna do niej docierać, że coś się nieodwracalnie zmienia – syn dorasta, dojrzewa, buduje swoje własne życie, a przy tym coraz mniej potrzebuje jej uwagi, opieki i troski, przynajmniej takiej jak do tej pory.

Kobieta musi wtedy zmienić swoje dotychczasowe przyzwyczajenia i sposób postępowania, jak również zaakceptować świadomość, że jej chłopiec, jakim być może nadal chciałaby go widzieć, staje się coraz bardziej samodzielnym i dojrzałym, młodym mężczyzną.

Mądra matka w pierwszej kolejności powinna pozwolić synowi na bliską więź z ojcem lub innym mężczyzną, który mógłby przejąć tę rolę i stanowić męski wzorzec.

Zdarza się jednak, że matka za wszelką cenę usiłuje jak najdłużej zachować status quo. Bardzo dużym błędem, pomimo że najczęściej popełnianym w dobrej wierze i z dobrymi intencjami, jest matczyna nadopiekuńczość, która zwykle zaczyna się już w wieku dziecięcym poprzez wyręczanie dziecka nawet w podstawowych czynnościach związanych z samoobsługą, jak choćby ubieranie się, sprzątanie zabawek czy umycie po sobie kubka, a nawet wtrącanie się w dziecięce konflikty, co nie pozwala mu uczyć się samodzielności.

Kolejnym etapem jest nie tylko usuwanie spod nóg młodego człowieka przeszkód, które napotyka po drodze, eliminowanie możliwości popełniania przez niego błędów, ale też w dalszym ciągu podstawianie wszystkiego pod nos, pomimo że nastolatek powinien przecież stawać się coraz bardziej za siebie odpowiedzialny i nabywać „dorosłych” umiejętności. W takim układzie u syna pojawia się brak wiary w siebie, własną moc sprawczą i deficyt społecznych umiejętności, za to matka zyskuje poczucie, że jest dla niego tak samo ważna i potrzebna, jak do tej pory.

Relacja matki z synem (2)
Brak partnerskiego podejścia lub nadmierna opiekuńczość w okresie dorastania mogą zaważyć na poczuciu własnej wartości chłopca. (fot. Depositphotos)

Konsekwencją takiego postępowania może być w przyszłości niechęć ze strony syna do wyprowadzania się z domu i życia na własny rachunek, co niestety coraz częściej obserwujemy wśród młodych ludzi. Dzieje się tak, bo po pierwsze nikt nigdy nie nauczył ich samodzielności, dlatego nie potrafią i nie chcą brać spraw w swoje ręce, po drugie tak jest im po prostu wygodnie.

To z kolei generuje kolejne komplikacje, w tym problemy z budowaniem rodziny. Taki mężczyzna nie potrafi bowiem być partnerem w związku i bardziej potrzebuje kogoś, kto podejmując decyzje i dbając o wspólną codzienność zastąpi mu matkę, niż sam sprosta pokładanym w nim oczekiwaniom.

Ryzyko samotnego macierzyństwa

Szczególne silne więzi pomiędzy matką a jej synem pojawiają się wówczas, kiedy kobieta wychowuje go sama. Jest to bardzo trudna, odpowiedzialna, ale też obciążona dużym ryzykiem rola. Samotne matki z jednej strony bardzo chcą zastąpić dziecku ojca, próbując zrekompensować mu jego brak, co często prowadzi do wspomnianej wcześniej nadopiekuńczości, z drugiej przelewają na niego całą swoją miłość, a wraz z dorastaniem przypisują też rolę partnera, emocjonalnie uzależniając go od siebie.

Zdarza się nawet, że samotna mama zniechęca syna do męskiego świata, np. krytykując ojca, obwiniając go o wszelkie niepowodzenia, a przy tym wyrabiając w nim poczucie obowiązku opieki nad nią, gdy będzie dorosły, co może blokować jego osobiste plany na przyszłość w sferze partnerstwa i założenia rodziny. Taki chłopiec zamiast rozwijać swoją autonomię, coraz bardziej wikła się w stany emocjonalne narzucane przez matkę.

Relatywnie często moment krytyczny następuje wówczas, gdy syn postanawia przedstawić rodzicom swoją partnerkę i nie spotyka się z jej aprobatą. Dzieciom niemal zawsze zależy, aby ich drugie połówki zostały zaakceptowane.

Toteż dlatego, nawet jeśli w dorosłym życiu zwiąże się z inną kobietą, taka relacja skazana będzie na niepowodzenie. Jeśli bowiem matka nie pozwala synowi w pełni od niej odejść, mężczyzna nigdy nie dojrzewa do opartej na zdrowych zasadach relacji z inną kobietą, w efekcie czego jego kolejne związki rozpadają się.

Na szczęście nie jest to regułą. Mądra matka w pierwszej kolejności powinna pozwolić synowi na bliską więź z ojcem lub innym mężczyzną, który mógłby przejąć tę rolę i stanowić męski wzorzec. Chłopiec ma bowiem naturalną potrzebę obserwowania i doświadczania świata mężczyzn. To dlatego tak ważne jest, aby samotna matka nie pomyliła syna z partnerem, obciążając go w ten sposób własnymi problemami i emocjami.

A jednak coś poszło nie tak…

Choć kochająca matka potrafi wspierać syna bez względu na to, ile ma lat, to relacja między nimi nie zawsze jest wystarczająco silna i oparta na zdrowych zasadach, by dorastający chłopak, a potem dorosły już mężczyzna czuł, że ta kobieta jest dla niego kimś naprawdę ważnym. Zdarza się nawet, że kontakt z domem rodzinnym wywołuje złe emocje oraz wyraźne rozluźnienie więzi.

Pierwszym dużym sprawdzianem dla relacji jest okres nastoletni (młodsze dzieci są w pełni zależne od rodziców, także pod kątem emocjonalnym), kiedy chłopak może przechodzić fazę buntu, podkreślając swoją niezależność i odsuwając się od matki. Jeśli ona nie będzie wówczas reagować w sposób właściwy, dyskretnie czuwając gdzieś z boku, wspierając go i stwarzając poczucie bezpieczeństwa, może stracić z synem dobry kontakt i – co gorsza – jego zaufanie. To może być w przyszłości bardzo trudne do naprawienia.

Do błędów, które mogą skutkować oddaleniem się od siebie, należą te wszystkie sytuacje, kiedy matka usiłuje synowi narzucać swoje zdanie, uważa, że lepiej wie, co jest dla niego dobre, jaką powinien podążyć drogą i w jaki sposób układać sobie życie. Jeśli do tego próbuje podejmować za dziecko decyzje, manipuluje i wymusza określone zachowania, wydaje się właściwie nieuniknione, że relacja zostanie wystawiona na próbę.

Relatywnie często moment krytyczny następuje wówczas, gdy syn postanawia przedstawić rodzicom swoją partnerkę i nie spotyka się z jej aprobatą. Dzieciom niemal zawsze zależy, aby ich drugie połówki zostały zaakceptowane. Niestety zdarza się, że bliska młodemu mężczyźnie osoba nie przypadnie matce do gustu, wtedy staje się w stosunku do niej oschła, a nawet nieprzyjemna, przemycając negatywne komentarze na jej temat i usiłując wpłynąć na syna, by zakończył relację. Są też matki, które krytyczne bywają z zasady, co przekształca się w niechęć do niemal każdej partnerki syna. Sytuacja staje się dla młodego mężczyzny naprawdę trudna, bo niejako zmusza go do dokonania wyboru i nie zawsze wybór ten zgodny jest z wolą rodzicielki.

Warto przy tym pamiętać, że żaden dorosły mężczyzna nie powinien nikomu dawać nad sobą władzy, zwłaszcza takiej, która wiąże się z dokonywaniem życiowych wyborów. Nie inaczej jest w relacji z matką, która w pewnym momencie zmienia się z zależnej na równorzędną i to jest ten czas, kiedy bezwzględnie należy nauczyć się stawiania granic. Niestety zdarza się, że na tym tle pojawiają się poważne konflikty, a te mogą skutkować nawet zerwaniem kontaktów z domem rodzinnym. Można oczywiście próbować zapobiec tak ostrym sytuacjom, na bieżąco komunikując swoje oczekiwania, potrzeby i uczucia, ale w praktyce nie zawsze okazuje się to skuteczne.

Dorosłe dziecko obciążone relacją z matką

Z psychologicznego punktu widzenia każde dziecko, również dorosłe, może doświadczać trudności w relacjach ze swoją matką. Jest to szczególnie obciążające dla tych osób, których rodzicielki nie były w stanie zapewnić im odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa, wsparcia, obdarzyć wystarczającą uwagą, zaspokoić różnego rodzaju potrzeb czy też w sposób właściwy odpowiadać na ich bieżące emocje. Jednym słowem, nie potrafiły prawidłowo przeprowadzić dorastającego człowieka przez proces jego rozwoju - od wczesnego dzieciństwa aż po dorosłość.

Żaden dorosły mężczyzna nie powinien nikomu dawać nad sobą władzy, zwłaszcza takiej, która wiąże się z dokonywaniem życiowych wyborów. Nie inaczej jest w relacji z matką, która w pewnym momencie zmienia się z zależnej na równorzędną i to jest ten czas, kiedy bezwzględnie należy nauczyć się stawiania granic.

Mimo to wiele osób ma problem z zauważeniem i przypisaniem swojej matce jakichkolwiek negatywnych cech, bo mogłoby to zachwiać przyjętym wyobrażeniem o tym, jaka powinna być matka, czyli zawsze dobra i kochająca. Jeszcze większy problem wynika z braku akceptacji świadomości, że to, czego realnie się doświadczyło, dalekie jest od wyidealizowanego obrazu własnego dzieciństwa.

Ucieczka od prawdy najczęściej stanowi mechanizm obronny, który ma uchronić nas przed czymś, co mogłoby okazać się zbyt obciążające. Niestety brak wyrażania trudnych uczuć w stosunku do swoich rodziców bardzo często odbija się trudnościami w wyrażaniu emocji w innych ważnych relacjach z bliskimi ludźmi.

Do gabinetów psychoterapeutycznych często trafiają osoby, których matki nie były w stanie kochać ich w mądry, zapewniający właściwy rozwój i poczucie bezpieczeństwa sposób. Ten deficyt, o ile nie zostanie po drodze przepracowany, bywa obciążający na całe dorosłe życie. Syn, który nie czuł się dla swojej matki wystarczająco ważny, kochany czy też w pełni przez nią akceptowany, co mogło wynikać z jej własnych problemów emocjonalnych, zaburzeń lub po prostu braku wystarczającej dojrzałości i gotowości do macierzyństwa, będzie przenosił te obciążenia na kolejne kobiety i relacje z nimi.

Co więcej, takie uczucia, jak zagubienie, smutek, złość czy poczucie winy, mogą pojawiać się nawet po wielu latach. W takiej sytuacji warto przejść przez proces psychoterapii – by nie zagubić się w emocjonalnej plątaninie i mieć możliwość stworzenia dobrych, wartościowych oraz pełnych relacji z innymi ludźmi.

Zobacz także: Najważniejsza rzecz, której nauczyła mnie mama.

Jeżeli jednak wzajemne relacje z matką nie zostaną gdzieś po drodze poważnie zaburzone, jest ona dla mężczyzny kimś ważnym przez całe jego życie i to nie tylko dlatego, że to od swojej matki otrzymał pierwszy i najważniejszy wzór kobiecości, którego potem szuka, dokonując wyboru życiowej partnerki. Jej obecność, opinia i akceptacja zawsze będą mieć dużą wartość, zwłaszcza jeśli udało im się zbudować relację opartą na zdrowych zasadach, obustronnym szacunku i zaufaniu. W takim układzie prawdą jest, że matczynej miłości nie da się porównać z żadną inną.

Olga Smoter

Wejdź na FORUM! ❯

Relacja matki z synem (2025)
Top Articles
Latest Posts
Recommended Articles
Article information

Author: Corie Satterfield

Last Updated:

Views: 5919

Rating: 4.1 / 5 (42 voted)

Reviews: 89% of readers found this page helpful

Author information

Name: Corie Satterfield

Birthday: 1992-08-19

Address: 850 Benjamin Bridge, Dickinsonchester, CO 68572-0542

Phone: +26813599986666

Job: Sales Manager

Hobby: Table tennis, Soapmaking, Flower arranging, amateur radio, Rock climbing, scrapbook, Horseback riding

Introduction: My name is Corie Satterfield, I am a fancy, perfect, spotless, quaint, fantastic, funny, lucky person who loves writing and wants to share my knowledge and understanding with you.